Przez ostatnie kilka miesięcy Bioware stopniowo informowało o kolejnych klasach, w jakie będą mogli się wcielić gracze w nadchodzącym Star Wars: The Old Republic. Grudniowe wydanie niemieckiego PCGames ujawniło dwie ostatnie z łącznie ośmiu, które dostępne będą w dniu premiery.

Pierwszą z nich jest Jedi-Consluar (Negocjator Jedi - najbardziej znanym w historii Gwiezdnych Wojen był sam Mistrz Yoda), którego podczas bitwy rzadko można spotkać w pierwszym szeregu. Przedstawiciele tej klasy potrafią co prawda władać mieczami świetlnymi, ale specjalizują się raczej w zdolnościach przydatnych w walce na dystans. Mogą m.in. odbijać ataki, zsyłać na wrogów sen, unosić ich w powietrze lub odpychać dzięki Mocy. Gracze, którzy zdecydują się na taką postać będą mogli rozwijać jej umiejętności ofensywne lub też skoncentrować się na talentach uzdrawiających.

Odpowiednikiem Negocjatora dla ciemniej strony Mocy jest Sith-Inquisitor (Inkwizytor Sith), który oczywiście także dysponować ma szeregiem ataków na odległość. Na przykład będziemy mogli poczuć się niczym imperator Palpatine i razić nieprzyjaciół błyskawicami.

Electronic Arts umożliwiło prasie wypróbowanie tej klasy na specjalnym pokazie. Akcja krótkiego dema toczyła się na planecie Korriban w dolinie Mrocznych Lordów (miejscu pochówku wielkich Sithów), a zadaniem grających było odzyskanie tajemnych zwojów z grobowca Tulaka Horda. Nie było to łatwe, gdyż miejsce spoczynku dawnego tyrana zajęte było przez olbrzymie robaki K’lor’slug oraz byłych żołnierzy imperialnych. Pomocna okazała się zdolność „Overload”, która rozsyła wypełnioną błyskawicami falę uderzeniową wokoło Sitha, raniąc i oszołamiając wszystkich, którzy mieli pecha znaleźć się w zasięgu działania tej mocy.

Wszystkie te informacje zostały potwierdzone na oficjalnym forum gry, gdzie oczywiście od razu rozgorzała dyskusja fanów na ten temat. Przypomnijmy ponadto, że pod koniec września ruszyły zapisy na zamknięte testy Old Republic. Zainteresowani muszą się liczyć z tym, że zostanie wybrana zaledwie garstka z nich, ale spróbować nie zaszkodzi.

Źródło:
Wiktor "Adrian Werner" Ziółkowski - GRY-OnLine